– I wtedy wrzucimy ten klip na tablicę, i wszyscy będą go przesyłać i się nim dzielić.
– Zajebiście!!!
Przeciętna rozmowa w zespołowym busie
To są i jednocześnie nie są dobre czasy dla wideo. Nie są dobre, bo mniej jest dużych mediów zainteresowanych puszczaniem muzyki w telewizyjnej ramówce. Są dobre, bo przecież dzięki dostępowi do technologii każdy może kręcić i wrzucać do sieci. No właśnie. Każdy może, do każdego utworu. Co generuje „szum” pełen dobrych oraz złych klipów do fajnych i mniej fajnych utworów. Szum, przez który ciężko się przebić.
A przecież niemal każdy „przebijający” się zespół to ograniczona kasa i pilne liczenie każdego grosza. Dlatego dziś parę słów o tym, jak kręcąc wideo nie wtopić. Albo wtopić znacznie mniej niż inni. Albo – dla myślących pozytywnie – maksymalnie wykorzystać szanse, jakie daje łączenie muzyki z obrazem.
Po pierwsze – cel
Co kręcę? Profesjonalny klip, ilustrację do utworu, wykonanie live, rejestruję koncert czy robię promo? Do kogo będą skierowane moje treści – do fanów, wytwórni, promotorów, klubów czy klientów na wesele lub event? Po co to robię? Chcę wesprzeć promocję dobrej piosenki, pokazać jak gram, zdobywać pracę? Zbyt mało zespołów odpowiada sobie na te pytania. A przecież każdy z tych formatów rządzi się swoimi prawami, wpływa na to, kogo zatrudnić i gdzie dystrybuować film (a nawet jak ograniczyć do niego dostęp, żeby nie tracić marki wśród fanów).
Jednak bez względu na to, kim jesteś i co robisz, najpierw upewnij się, że nie popełniasz któregoś z podstawowych błędów, które znacznie ograniczają Twoje szanse na sukces.
Pięć grzechów muzycznych treści wideo:
I. Kiepska jakość
W dobie dostępnego sprzętu wideo, kart muzycznych za grosze i cyfrowych dyktafonów, filmy kręcone Nokią babci w słabym oświetleniu (ale za to z kiepskim dźwiękiem) wcale nie należą do rzadkości. Zwłaszcza wśród muzyków instrumentalistów. Upewnij się więc, że Twoje treści są najlepszej możliwej jakości. Jeżeli grasz świetnie, pewnie i tak złapiesz widzów, ale pomyśl, co by było, gdybyś dał im HD.
II. Nieodpowiednia długość
Prawa internetu są nieubłagane – o uwagę widza walczysz od kilku do 30 sekund. Atrakcyjny i oglądany klip wideo ma mieć od 2 do 5 minut (nie dotyczy jazzmanów!) Jeżeli masz intro z looperem, które wgrywasz na oczach widzów przez 3 minuty (zanim przejdziesz do 5-minutowej piosenki) i wróżysz filmowi sukces, to tak jakbyś stanął na środku ruchliwej autostrady we mgle i liczył, że nie przejedzie Cię samochód.
III. Dobry klip do nie tego utworu
Zanim wyciągniesz kasę, upewnij się sto razy, że wzmacniasz dobre, a nie przeinwestowujesz słabe. Jeżeli masz singiel czy utwór do nagrania live, to już wiesz, jak odebrały go lokalne stacje, fani na koncertach, albo grupa znajomych. Generalna zasada jest jedna – dobry klip wzmocni sukces dobrego grania czy piosenki. W innym przypadku – będziesz miał ładny obrazek do kilkuset wyświetleń.
IV. Pieniądze na klip bez pomysłu na dystrybucję
Nie sztuką jest wydać pięć, dziesięć czy dwadzieścia tysięcy złotych na wideo z profesjonalną ekipą. Ale wideo kręci się po to, żeby dotrzeć z nim do jak największej ilości interesujących Cię odbiorców. Więc przepis na sukces to nie tylko „co?” i „w jaki sposób”, ale także „gdzie”? Kto i co wzmocni „rozprzestrzenianie się” Twojego klipu? Ile czasu i środków przeznaczysz na promocję?
V. Dystrybucja wśród kolegów muzyków, a nie słuchaczy
Tak to już jest, że swój ciągnie do swego, więc większość internetowych znajomych muzyków to inni muzycy. A znajomi tych znajomych to także muzycy. I wielu z nich, promując swoją twórczość, ogranicza się tylko do własnej, facebookowej tablicy. Pewnie ma to sens – ale tylko w jednym przypadku. Jeżeli gra się muzykę, której grupą docelową są inni muzycy. W każdym innym to działanie zgodne z zasadą „siedź w kącie, a (może kiedyś) znajdą Cię.”
I teraz najważniejsze – jeżeli z powyższego miałbyś zapamiętać tylko jedną zasadę, to niech będzie to stwierdzenie, że:
Udany wideo/klip w sieci= zawartość + dystrybucja
Dlatego w następnym odcinku, korzystając z narzędzi marketingu i PR pokażę Ci, jak najlepiej wzmocnić dystrybucję klipu albo nagrania live. I jak to zrobić korzystając zarówno z płatnych sposobów, jak i wykorzystując te praktycznie bezkosztowe.