Twoje litery nie układają się tak, jak chcesz? Potrzebujesz kogoś, kto ujmie Twoje artystyczne pomysły we właściwe słowa?
Od 10 lat w pracy dla klientów sprawiam, że zwykłe słowa nabierają znaczenia. Inspirują. Wzywają do działania. Sprzedają. Albo wszystko na raz.
Wybieram słowa niezwykłe. Minimalistyczne. Albo wysokokaloryczne. Lekkie jak piórko. Lub te, które ważą najwięcej. W zależności od Twoich potrzeb.
Co mogę dla Ciebie zrobić?
◾ Opracuję intrygujący opis Twojej projektu, marki lub zespołu.
◾ Napiszę inspirujący tekst na bloga lub Twoją stronę www.
◾ Pomogę Ci w komunikacji z mediami, tworząc notkę prasową.
◾ Wymyślę dla Ciebie działający koncept marki, nazwę albo slogan.
◾ Spojrzę świeżym, copywriterskim okiem na to, co już masz (żeby sprzedawało najlepiej).
Dlaczego?
◾ Skończyłem filologię polską, więc poprawność i kwieciste słownictwo dostajesz w pakiecie.
◾ Zaczynałem w biurze prasowym pewnego znanego polityka, więc wiem także co to „konkretnie i na temat”.
◾ Pracowałem pięć lat jako copywriter w agencjach reklamowych (dla takich firm i marek, jak m.in. Castrol, Hyundai, Mylan Polska, Can Pack RE, Uzdrowisko Wysowa, Lenovo), dlatego językowa skuteczność stała się dla mnie priorytetem.
◾ Jako freelancer, realizowałem projekty m.in. dla instytucji kultury, uczelni muzycznych, fundacji, artystów i zespołów. Pisałem dla branży muzycznej, spożywczej, IT, zabawek, meblarskiej, usług i eventowej – więc potrafię szybko wydobyć to, co najważniejsze.
◾ Piszę formy od dziesięciu znaków do stu stron. Napisałem tę książkę, a to nie ostatnie moje słowo.
◾ Od sześciu lat prowadzę tego bloga, dlatego wiem, jak napisać coś co ma wartość – i przy okazji zbierze do kilkuset lajków za wpis.
Za ile?
Nie wyceniam czasu, tylko efekt. Zwykle rozliczam się projektowo lub od standardowego w branży copywriterskiej tysiąca znaków. Koszt będzie różny w zależności od formy i skomplikowania Twojego zlecenia – inny na przykład dla opisu marki, a inny dla treści notki prasowej.
Możesz jednak mieć pewność – zawsze przejdę dla Ciebie „dodatkową milę”.