Warner Music Group (znowu) idzie pod publiczkę

WMG – obecnie w rękach prywatnego inwestora – po raz drugi od 2005 roku wystawia swoje udziały na publiczną sprzedaż (IPO). Czy to ruch w kierunku pozyskania środków na inwestycje, pozwalające na jeszcze większe transformacje w branży muzycznej? Nie wiem, ale mówią że o ile lata „dziesiąte” XXI wieku były „czasem streamingu”, to wraz z latami dwudziestymi nadchodzi „czas artystów”.

Brzmi to nieźle i jak kolejny „buzz term”, na którym trenerzy będą mogli sprzedawać szkolenia dla muzyków, ale to właśnie streaming pozwolił odbić się rynkowi od dna. Ostatnie streamingowe przychody biją kolejne rekordy. Korzysta na tym i Warner Music, którego zysk netto w ostatnim raportowanym kwartale był aż o 42 procent wyższy niż w poprzednim roku.

Youtube też zarabia

O gigantach mówiąc, Youtube zaraportował 15 miliardów dolarów przychodu za rok 2019. „Gdzie nasza część?” – pytają artyści. Być może odpowiedzą na to ci, którzy dyrektywę europejską, mającą zadbać o prawa twórców, przeklejali na swoich tablicach jako rzekome i bardzo chwytliwe ACTA 2. Dla nich – kilka statystyk. Aż 47% słuchania muzyki odbywa się dziś na Youtube, a 93% treści najbardziej popularnych na serwisie to wideo muzyczne.

Jednocześnie, za jeden stream Youtube płaci wytwórniom 0,00074 centa. To – według badania przytoczonego przez Trichordist – najniższa kwota ze wszystkich serwisów agregujących tego typu treści. Co więcej, jeśli jesteście twórcą niezależnym, wychodzicie na tym jeszcze gorzej, próbując przebić się do algorytmów i znaleźć się na radarze wielkiego serwisu. Rzecz do rozważenia, kiedy po raz kolejny staniecie przed dylematem, czy stać się pożytecznym przeklejaczem treści podsuwanych przez gigantów.

ZMARŁ romuald lipko

70 lat to trochę za mało jak na tak owocne życie.

Jednak skąd na blogu o lekko hipsterskim pojmowaniu biznesu muzycznego taka smutna dla polskiej branży wiadomość? Nie tylko dlatego, że mając jakieś 18 lat miałem „guilty pleasure” wycierania płyty CD Budka Suflera Akustycznie. A może właśnie dlatego – czuło się siłę tych piosenek, bez względu na gatunek.

Rzecz warta przypomnienia w czasach, w których wielu myśli, że dobra i nowoczesna produkcja, albo „tłusty groove” zastąpią ponadczasowość dobrej kompozycji. Nie zastąpią.

Ludzie (ciągle) listów nie piszą

E-mail marketing jest uważany za jedną z najskuteczniejszych dróg lojalizowania fanów, a jeśli sprzedajecie swoje produkty – takie jak lekcje, kursy, podręczniki czy informacje o koncercie – nie znajdziecie bardziej skutecznego narzędzia sprzedaży.  Mimo to, w kraju nad Wisłą e-mail marketing kojarzy się ciągle z niechcianym spamem, pomimo, że ci z Waszych fanów, którzy dobrowolnie zapisali się na mailing, traktują go zupełnie inaczej.

Dla tych z Was, którzy już teraz korzystają z programów typu Mailchimp czy Freshmail, wskazówka, jak zaangazować tych z Waszych subskrybentów, którzy mimo zapisania się na listę maili nie czytają – segmentacja.

Wydrębnijcie w statystykach tych, którzy nie otworzyli wiadomości i stwórzcie z nich osobną listę. Wyślijcie tego samego maila, zmieniając delikatnie tytuł. Nawet, jeśli niektórzy tym razem potraktują to jako spam, maila przeczytają także ci, którym umknął. Dzięki temu macie podwójną pewność, że dotrzecie z ważnym info do wszystkich zainteresowanych.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.